Słowem: pisanie kosztuje.
A teraz:
Dekadenckie popołudnia zamieniłem na bardziej aktywną formę spędzania czasu, (nadal) wolnego. Przez bardziej aktywną formę, mam na myśli maksymalne, dostępne dla mnie wysilenie mięśni - gra w badmintona i spacery do parku w pełnym ekwipunku sportowym. Nektarynki, książka, pól słonecznika, izotoniczne napoje, parówki. Nigdy nic nie wiadomo. Tak siedzimy, to znaczy gramy przez jakieś 3 godziny. Trzy godziny! Tak, i jest dobrze, nie szkodzi mi na zdrowie.
Komarów ani stłuczek nie ma wcale.
UWAGA
Organizuję turniej badmintonowy.Miejsce: Park Szczęśliwicki, Warszawa.
Terminy:
19-21. 08.2011
26-28. 08.2011 (lub inne, dowolne)
Jeśli ktoś jest chętny, to proszę o wiadomość.
No i jak turniej?
OdpowiedzUsuń